poniedziałek, 26 października 2015

Murek do bolta -poradnik modelarski






Dawno mnie tu nie było (życie kąsa i nie daje za wygraną). Nie oznacza to jednak że próżnuję/próżnujemy w hobby.
Realizując projekt wieloletni budowy profesjonalnych makiet do bolta, stanęliśmy przed problemem stworzenia murków..

Oto efekt naszych prób i błędów.
Jedni nie powinni chodzić na panieniki, inni na piwo, w moim przypadku tym złem jest Casto.
Za każdym razem jak je odwiedzę klub cierpi..
Tym razem padło na dział tapet.

Ponieważ dłubanie w dowolnej fakturze kamieni wydaje sie być zbyt czasochłonne szukałem jak ten problem ominąć.. I tutaj strzałem w 10 okazała się zwykła tapeta.
Uradowany kupiłem cała rolkę i rozpocząłem prace nad pierwszym projektem.

 Faktura rolki:


Skracając ten przydługawy wstęp poniżej sprzedaje krótki totorial z produkcji przykładowego murku.

1. Potrzebne materiały na murek
a) pocięta płyta klimpor xps a murki i słupki - ew dowolny materiał który będziemy oklejać (najlepsze pianki)
b) pocięta 2-3mm tektura na paski - zadaszenie murku, podstawka
e) klej wikol, klej cyjanoakryl, nożyk, obcążki

2) materiały do malowania i paskowania
a) farby - szara, kremowa, brazowa, spray podkładowy matowy (ja używam brązowego)
b) piasek o różnej fakturze, drobne kamienie, żwirki
c) pędzel akcesoria
 3) Formowanie murku
a)Tapetę tniemy na paski szerokości pianki, tekturę na kafelki - do zadaszenia

 b) przyklejamy tapetę do pianki (wikol) i całość do tektury (cyjanoakryl - nie moczy i nie wygina tektury)

c) doklejamy słupek i jego zadaszenie (cyjanoakryl)
d) kleimy płytki zadaszenia wcześniej wycięte z tektury (dowolny klej ja wybrałem cyjanoakryl).
W przypadku planowanych zniszczonych fragmentów murku gryziemy piankę z naklejoną tapetą i doklejamy na podstawkę kamienie (imitujące gruzy po zniszczeniu)
Można tez dodać takie elementy jak furtki (i co komu jeszcze przyjdzie do głowy) :)

Uwaga: Ważne jest na tym etapie wyrównanie nożykiem murku aby powierzchnia styku dawała szanse przykleić płytki zadaszenia, jak i jest to ostatni moment na poprawki krzywizn)

 e) Piaskujemy podstawkę.

ODKŁADAMY CAŁOŚĆ MIN NA DOBĘ - wikol potrzebuje czasu - dzięki cierpliwości murki w przyszłości będą niezniszczalne :)

4. Malowanie (dokładny proces opisze w osobnym artykule)

Tutaj w skrócie:
a) brązowy spray po całości - doba na schnięcie
b) przecierka w 3 odcieniach szarości po fakturze muru i gruzach z kamieni (nie przejmować się ze gdzieś farba pokryje coś więcej -zamalujemy w dalszym etapie)
c) dokładniejsza przecierka 3 warstw po fakturze ziemi
d) dowolny kolor na zadaszenia (ja robiłem brazowym - to miałem pod ręką)
e) klejenie trawki na mleczku z wikolu

5. Gotowy produkt

I nasza pierwsza 60 (druga kończymy za tydzień :))













poniedziałek, 31 sierpnia 2015

Budowanie środowiska - introgaming od czego zacząć?

Od kuchni z mojego doświadczenia.

Odpowiadając na pytanie z perspektywy osoby, która zbudowała całkiem liczne środowisko w Krakowie.
Starter z 2x 20 piechoty (nadal wolę go od wersji z hanomagiem*) + dokupione 2 tanie czołgi (sherman + pz4) wystarczyły mi w zupełności do przeprowadzenia kilka tuzinów introgamingów.
Żadna gra nie była taka sama, a ludzie po jednej próbie gładko wchodzili w system i pojawiali się często z gotową wymalowaną armią na najbliższym turnieju.

Na tej podstawie składamy 2 grywalne małe armie na ok 500 pkt. Zestaw tylko delikatnie rozbudowywany do dziś służy jako koło ratunkowe dla nowych (przykładowo, dwa dni temu zagrał nimi zupełny nowicjusz na jednym z naszych lokalnych turniei - format 1100 pkt)

Jedna podstawowa zasada!
Najpierw pomaluj wszystkie modele i zrób odpowiednią makietę! W tym systemie nie ma miejsca na proxy, brak wyswigu czy niepomalowane armie.
Dopieszczone stoły są standardem, a przyjacielska atmosfera normą :)

Dobrze jest też introgamingi prowadzić parami. Gra jest dynamiczniejsza i ustrzegasz się korygowania i podpowiadania "jak grac by być skutecznym". Gracze dużo lepiej chłoną zasady i na wzajem się uczą zadając nie raz bardzo ciekawe i celne pytania.

Cena całości to ok 400 zł

* wada tego zestawu jest tylko 8 kostek na po 4 na stronę (przy czołgach warto by mieć razem 10)


Przedstawiam mój zestaw z krótkim komentarzem


AMERYKANIE


  • porucznik z jednym adiutantem (2x smg) /vet/
(pokazuje w grze dlaczego czasami 2 osobowy skład jest lepszy niż liczniejszy - zasada small unit

  • 8 regularnej piechoty (dowódca smg, bar)
 (pokazujemy działanie broni specjalnej w oddziale - automatic riffle) /reg/

  • 8 regularnej piechoty (dowódca smg, całość anti tank granade) /reg/
 (przyda się do pokazania jak szarżuje się na pojazdy)

  • bazooka team
 (pokazujemy działanie broni ppanc, prezentacja zasad dla team weapon - szczególnie efektywna z zderzeniem strzału niemieckiego snajpera)

  • Sherman 75 z podpalaniem i dodatkowym hmg /reg/
(pokazujemy przewagę większej siły ognia tego czołgu jak i zasadę HE przy strzale działem, jeśli się zdarzy wychodzą tez jego wady zasady podpalenia)



NIEMCY


  • porucznik z dwoma żołnierzami (3x stg) /vet/
(3 osobowy odział w ramach wyszczególnienia różnicy z z dwójka u amerykanów , przedstawienie zasad specjalnych: Assault rifle)

  • 8 regularnej piechoty (dowódca smg, 2 pancerfausty) /reg/
(przedstawienie zasad ręcznej jednorazowej broni ppanc - pokazuje tez zasadę możliwości dzieki nim dzielenia ognia) 

  • 7 regularnej piechoty (dowódca smg, lmg) /reg/
(przedstawienie zasad sekcji broni drużynowej w oddziałach i zarazem zasady specjalnej Niemców)

  • Snajper /reg/
(zasady specjalne snajpera od wystawienia się do samego działania na polu bitwy)

  • Pz4 z osłonami
(pokazujemy przewaga jaką niesie ciężkie działo ppanc, osłona przed bazooką jak i wadę mniejszej siły ognia przeciw piechocie)


SCENARIUSZ
Powinien być jak najprostszy. Wszelkie udziwnienia tylko zaburzają introgaming.
Mi z powodzeniem sprawdzał się następujący

Walka o skrzyżowanie:

Rozstawienie: Obie armie (poza snajperem) wychodzą automatycznie w pierwszej turze z własnych krawędzi (daje to czas w 1 i 2 turze na oswojenie sie graczy z poruszaniem się na planszy i brak przedwczesnej wyrzynki. Jak i ładnie modeluje jak ważne w tej grze jest pozycjonowanie jednostek)

Punktacja: Środek skrzyżowania warty 4 pkt, plus do tego KP (kill point - 1 punkt za każdy pokonany wrogi oddział)


wtorek, 14 lipca 2015

BOLT OCZAMI WETERANA WFB

O systemie dowiedziałem się w lutym a dzis jestem już właścicielem pokaźnej, a do tego własnoręcznie pomalowanej, armii Japończyków... Bo ten system wciąga. :)
Właściwie od kiedy go poznałem, nie mam za bardzo ochoty wyciągać WFB z walizek.

Bolt ma mnóstwo zalet, ale powiem szczerze, ze to nie jest gra dla każdego.
Do zalet zaliczam:
- prostą a przy tym bardzo efektywną mechanikę gry (gra się płynnie i przyjemnie, wygląda to w miarę realistycznie a wynik gry zależy od Twoich ruchów a nie od przypadku)
- wynikającą z powyższego dużą dynamikę gry
- fajne i łatwe do malowania modele!
- niezły fluff (jakoś mimowolnie zacząłem bardziej zgłębiać tematykę drugiej Wojny Światowej)
- duży wpływ terenów na przebieg rozgrywki (stoły są zwykle zawalone makietami!)
- rozgrywki mają różne cele - rzadko kiedy chodzi tylko o wyrżnięcie przeciwnika
- duży nacisk na ładną oprawę gry (tylko pomalowane armie, fajne tereny - to po prostu wygląda super!)
- dostępny online program do robienia rozpisek (można kminić rozpy np. na telefonie, lub ze służbowego kompa - profit!)

Podsumowując: fajna, dynamiczna i wymagająca myślenia rozgrywka na ładnych stołach. Brzmi idealnie? No to teraz ostrzeżenie.
Jak można wyczytać juz choćby z powyższych postów (pozdro Miszczu i Sevi! :) ) bolt wykształcił specyficzne środowisko, w którym powszechna jest niechęć do gry "sportowej". Słowo "turniej" wywołuje konsternację, lub nawet wrogość. Chętniej mówi się o "eventach". Oznacza to, że zwykle faktycznie nie ma rankingu, parowania wg szwajcara, itd. Praktycznie nie ma obecnie imprez, na których alianci walczyli by przeciwko aliantom a oś przeciw osi. Od kiedy obserwuje imprezy za każdym razem jest gra "dobrzy na złych" a parringi są zwykle ustawiane przez sztab (czyli w praktyce losowo). To znaczy, że jeśli grasz Niemcami, to poza domówkami, prawdopodobnie nie zagrasz przeciw innym Niemcom, lub Włochom czy Japończykom. Nastaw się po prostu na grę przeciw Brytyjczykom (z przyległościami), Amerykańcom, Polakom, Sowietom, Francuzom, itp. Choć jednocześnie nie ma problemu, by Japończycy z 1945 walczyli przeciw Polakom z 1939... ;)

Czy to dobrze, czy źle?
Jeśli szukasz ekstremalnego wysiłku sportowego, to nie gwarantuję satysfakcji. Może lepsze szachy? ;)
Aaaale... są wg mnie dwa "ale":
- gra jest zajebista - naprawdę bardzo miodna, miła dla oka, umysłu i wyobraźni, a do tego potwornie wciągająca (nie dajcie się zwieść propagandzie, że to tani system - armie do grania można wprawdzie ogarnąć za 500pln, ale zaraz będziecie mieć tysiąc nowych pomysłów, wiec ani się obejrzycie, jak pęknie kolejny 1000pln... pisze, jak jest ;) ). Dlatego jeśli nie zależy ci na tym, żeby co miesiąc wgrywać te "złote kalesony", to po prostu bierzesz swoje figsy i wpadasz do Dżentelmenów (lub innego klubu w Twojej okolicy) na event, gdzie możesz sobie popykać bardzo ciekawe bitewki na ładnych stołach przeciw ładnie pomalowanym armiom. Jak Ci dobiorą przeciwników - obojętne. I tak sam grasz najlepiej jak potrafisz, a i przeciwnik daje z siebie wszystko (jakim klimaciarzem by nie był). Jak bedziesz grał dobrze, to będziesz wygrywał (tak, jak Marios, który po prostu ze wszystkimi wygrywa). Wszystko nice & friendly. Czyli masz wyzwanie, ale w skali jednej bitwy a nie w skali turnieju.
- napływ nowych ludzi może sprawić, że formuła bardziej turniejowa i rozluźnienie w zakresie doboru przeciwników (odejscie od podziału Oś vs Alianci) staną się jedną z ciekawych opcji, które będą grane. Nie chodzi o to, by komus psuć zabawę, ale wierzę, że można czasem pobawić się tak, a czasem inaczej. Chciałbym, żeby tak było. Ja bym chodził zarówno na imprezy klimaciarskie, jak i turniejowe.

W świetle śmierci WFB, Bolt Action jest bardzo fajną opcją, dla ludzi, którzy mają ochotę zebrać ładna armię, zrobić trochę fajnych terenów a potem pykać zajebiste bitewki w trudnych okolicznościach "klimaciarskiego" środowiska (w którym tak naprawdę spotkalem się z bardzo miłym przyjęciem, i w którym poznałem mnóstwo świetnych ludzi!). Osobiście - bardzo polecam! ;)

Poniżej przykład, jak może wyglądać bitwa. To nie są foty ze strony producenta, ale relacja z bitwy chłopaków z Warszawy.


WIECEJ FOTEK
Bless

czwartek, 18 czerwca 2015

Wisieńka na torcie - POLIGON 2015

Miała być tu dłuższa notka...
Ale co tu dużo pisać. Poligon 2015 - ogólnopolski event
Jak się bawiliśmy? Ocenicie sami :) (zapraszam do fotorelacji)

Miejsce:Muzeum Lotnictwa w Krakowie
Frekwencje: 15 osób (6 przyjezdnych)
Ilość stołów: 9

Scenariusze:

 Karty żywnościowe: (Katering okazał się strzałem w 10 )

Stoły: (jeszcze zostało sporo do dorobienia ale efekt i tak już cieszy oko)







Otoczenie




Gracze  i emocje (czuło się oddech historii):





















Gra:


























































Armie:

Finowie Treja



 Niemcy Seviego

 LWP eM

 USMC Michałku


 Japce Blessa



 Niemcy Mariosa


 Niemcy Kuby Chyrca

 Francuzi Miłosza


 Polacy Kuby Fenert

 Brytole (1DP Maczka) Andruta



 Niemcy Marcina

 Brytole Piszcza

 US Jakub Zając


US Maciej Radecki